Aktualności

Rozdział 23 pojawi się do 10 maja.
-adeczka45
edit: 24.04.2016

środa, 25 maja 2016

Rozdział 24 - Księga I

     - Izzy już nawet spakowała walizki.- stłumiony głos Jace'a, dochodzi z kuchni, do której się właśnie kieruje się Samantha.
      Czyżby panna Lightwood i blondasek wyjeżdżali w daleką podróż?, pyta w myślach z nadzieją. Musi naprawdę ich nie znosić. Dziewczyna dociera do pomieszczenia i niezauważona wślizguje się do środka.
     -Nic nie poradzę na to, że zawsze marzyłam o wycieczce do Cali.- odpowiada Isabelle Lightwood rozmarzonym głosem.
     -Cali?-rzuca Sydney zaskoczona, zatrzymując się w połowie kroku - Jaka Cali?!
     Wszystkie twarze w pomieszczeniu odwracają się w jej stronę. Na większości z nich pojawia się zdumienie, wynikające z obecności czarnowłosej. Pewnie jeszcze nie wiedzieli, że się obudziła.
     - Thomas zaprosił nas do Malibu.- szczebiocze młoda Lightwood, przenosząc marzycielski wzrok w stronę bruneta.
     Syd wytrzeszcza oczy, słysząc jej odpowiedź. Rzuca oszołomione spojrzenie przyjacielowi, mocno starając się, żeby jej szczęka z hukiem nie uderzyła o posadzkę.
     - Przepraszam, ale... co zrobiłeś?!- pyta Samantha, kładąc nacisk na dwa ostatnie słowa.
     Thomas z trudem unika jej oskarżycielskiego spojrzenia.
     - Pomyślałem,- zaczyna cicho- że dobrze zrobiłyby Ci małe wakacje. No wiesz- dodaje, zataczając dłonią koło- z dala od tego wszystkiego.
     - Masz rację, Tom- rzuca szarooka przesadnie słodkim głosikiem- Przydałyby mi się wakacje. Mi, nie Nam- podkreśla
     Ból w oczach przyjaciela, który dostrzega,  po tym jak chłopak w końcu odwzajemnia jej spojrzenie, lekko ostudza jej zdenerwowanie. Nie powinna była go ranić.
    - Czy Alexander o tym wie?- pyta, uspokajając się lekko
     Isabelle patrzy na nią zdziwiona.
     - To mój brat. Oczywiście, że o tym wie.
      Samantha zaciska mocno powieki, starając się wymyślić jakieś wyjście z tej sytuacji. Potrząsa głową zrezygnowana, wiedząc, że już po niej.
     -Właśnie tak, kochanie.-szydzę - Już mi nie uciekniesz.
     - Niech Cię szlag, Thomas. - syczy czarnowłosa, przeczesując palcami ciemne kosmyki opadające na jej twarz.
     Chłopak spogląda na nią zdziwiony. Marszczy brwi, myśląc, że chyba musiał się przesłyszeć. Ona nigdy nie jest na niego zła.
     - Sydney...-zaczyna, wstając z krzesła
     - Skończ, Tom. Już wystarczająco dużo popsułeś.- warczy wściekła
     Brunet krzywi się lekko, odbierając jej słowa jak mentalny policzek.
     - Jesteś na mnie zła za to co się stało rano?- pyta Penhallow, podnosząc głos - Jeśli tak, to przepraszam, Sydney. Nie chciałem, żeby tak się stało.
     Sam marszczy brwi, spoglądając na niego wrogo.
     - Przepraszasz za to, że prawie mnie pocałowałeś, czy dlatego, że zaraz potem wyszedłeś?
     Po twarzach zgromadzonych w pomieszczeniu przebiega cień zdziwienia.
     - Za obydwa. - rzuca z powagą Nocny Łowca, splatając ramiona na piersi
     Szarooka śmieje się gorzko.
     - Nie ma co, Tom. - mruczy dziewczyna, uśmiechając się słodko - Jesteś naprawdę zajebisty.
     W napadzie gniewy zaciśnięta pięść młodego mężczyzny z hukiem spotyka się z powierzchnią dębowego stołu.
    - Na czym polega twój problem, Sydney? Bo zachowujesz się jak straszna suka. - syczy - Nie wzięłaś dzisiaj swoich tabletek, czy co?
     Słysząc ostatnie pytanie dziewczyna cofa się o krok. Bierze drżący oddech, kręcąc powoli głową.Oszołomiona, wpatruje się niedowierzająco w bruneta. Niebieskooki blednie, orientując się co właśnie powiedział, po czym robi niepewny krok w jej stronę.
     - Wcale tego nie powiedziałeś - szepcze, w momencie, gdy w jej oczach zaczynają zbierać się łzy. Czarnowłosa, potrząsa głową, cofając się jak najdalej od chłopaka
     - Sydney, ja...- zaczyna Nocny Łowca, z rozpaczą wpatrując się w szarooką.
     Dziewczyna robi jeszcze jeden krok w tył, po czym pędem wypada z pomieszczenia.
     Thomas rzuca się za nią w pogoń i za nim dziewczyna zdąży dobiec za róg, zamyka ją w swoich silnych ramionach. Nastolatka wali pięściami w jego umięśnioną klatkę piersiową, lecz młody mężczyzna ani na chwilę nie wypuszcza jej z uścisku.
    - Puść mnie, Tom - szepcze słabo, kiedy po jej policzkach zaczynają spływać gorące łzy.
    Chłopak jedynie, przyciąga ją jeszcze bliżej siebie.
     - Nie pozwolę Ci odejść, skarbie.- mruczy, całując ją w czoło.
    Z jej szarych oczy, strumieniami wypływają gorzkie łzy, które brunet rozpaczliwie zcałowywuje  z jej twarzy. Sydney po chwili wtula się mocno w jego ramiona, szlochając cicho.
    - Przepraszam, Syd- szepcze z bólem chłopak - Nie chciałem Cię zranić, skarbie. To ostatnie czego mógłbym pragnąć.
    Samantha kiwa tylko głową, uspokajając się nieco.
    - Alec wie. - mamrocze cichutko
    Nocny Łowca gwałtownie wciąga powietrze.
    - Wymyślimy coś, Sydney- mruczy, głaskając ją po głowie - Zawsze to robimy.
    Uśmiecham się z politowaniem, obserwując scenę rozgrywającą się w Nowojorskim Instytucie.
     - Nie tym razem, Thomasie. Nie tym razem.- szepczę pod nosem
     - Informator już przybył, Madame.- słyszę głos jednego z podwładnych, stojącego przy drzwiach do sali tronowej, w której właśnie się znajdujemy.
     - Wpuście go- rzucam oschle, nie odrywając wzroku od magicznego lustra, w którym jeszcze przed chwilą byłam w stanie dostrzec twarze Samanthy oraz Thomasa.
     W pomieszczeniu rozlega się huk otwieranych drzwi, po czym do środka wchodzą trzej mężczyźni. Odwracam się w stronę nowo przybyłych, witając ich oziębłym uśmiechem.
     Brunet, w asyście dwójki strażników, kłania się przed nami nisko.
     - Dziękujemy Ci za nieocenioną pomoc, Alexandrze.- odzywa się Sebastian Verlac, stojący po mojej prawicy.- Z pewnością nie zostanie Ci to zapomniane. Jak tylko odzyskamy Sunny, otrzymasz swoją nagrodę.
     - Zaszczytem było Państwu służyć, sir.- odpowiada młody Lightwood, kłaniając się nisko, po czym opuszcza pomieszczenie.
    Odprowadzam nastolatka wzrokiem, wpatrując się w przestrzeń.
    - Nareszcie, Katherine. - mówi Sebastian, odgarniając kruczoczarny kosmyk włosów z mojego ramienia - Możemy przystąpić do fazy pierwszej.- mruczy z ekscytacją
    Jeszcze przez chwilę skupiam się na odległym krańcu sali, po czym, spoglądam w czarne oczy blondyna.
    - Nadszedł czas by złożyć wizytę mojej córce.
******************************
Kochani!
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał i nie możecie się doczekać finału Księgi pierwszej tak samo jak ja <3.
A wierzcie, finał już blisko.
Następny rozdział pojawi się w niedzielę 5 czerwca ok. godziny 20!!!
Komentujcie, słoneczka :*
-adeczka45
     



5 komentarzy:

  1. Razjeluuu! Alexander? Coooo? Matko...
    Dawajcie już 5 czerwca!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pierdole 😱😱😱 popłynęłaś koleżanko Faza pierwsza?! Alec na błagam ;--;
    Rozdział tak to supcio ❤ i też nie mogę się doczekać końca 1 księgi! Będzie druga??
    Całuję 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Nominowałam was do LBA! Więcej info: http://ukrytetajemnice.blogspot.com/2016/06/lba-2.html
      i zmieńcie "aktualności" :)

      Usuń
  4. O matko...
    Super rozdział
    Dawaj szybko następny xD !
    :*

    OdpowiedzUsuń