Aktualności

Rozdział 23 pojawi się do 10 maja.
-adeczka45
edit: 24.04.2016

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Rozdział 14 - Księga I

Ten rozdział dedykuję Paulinie Patrycji za słowa otuchy, pomoc i motywację. Dziękuję :*

***Sydney***
-Jesteś pewna, że dasz sobie radę?-to samo pytanie pada już chyba po raz setny z ust zaniepokojonego Nathan’a , odkąd opuściliśmy małą knajpkę na obrzeżach Brooklyn’u– Ulice Nowego Jorku o wieczorami są naprawdę niebezpieczne.
Z irytacją chwytam jego twarz, przyciągając ją do swojej.
- Do diabła, Nate- mówię, głęboko wpatrując się w jego oczy- Jestem przecież Nocną Łowczynią. Nic. Mi. Nie. Będzie.
Chłopak jeszcze przez chwilę się wacha, po czym całuje mnie gorączkowo.
-Jesteś pew…?
-Tak!
-Po prostu się o ciebie martwię.- wzdycha brunet-  Nie chcę, żeby coś ci się stało.
-Potrafię o siebie zadbać.
-Wiem, ja tylko… Może jednak pojedziesz taksów…- urywa, widząc moje mordercze spojrzenie- Już się zamykam.

Uśmiecham się delikatnie, po czym staję na palcach, by złożyć na jego ustach pożegnalny pocałunek.
- Zadzwoń do mnie, kiedy dotrzesz na miejsce.
- Zadzwonię. –odpowiadam, żeby go uspokoić - Widzimy się jutro.
Szybko całuję jego policzek, po czym odwracam się na pięcie. Kiedy skręcam w następną uliczkę, kątem oka widzę, że Latynos wciąż stoi w miejscu, w którym się rozstaliśmy, bacznie mnie obserwując. Kręcę tylko głową ze śmiechem, całkowicie znikając w mroku uliczki.

Ciepłe światło ulicznej latarni rozjaśnia ponury zakątek.  W oddali majaczy jasna poświata Manhattan’u, sprawiając, że gwiazdy na niebie są prawie niewidoczne. Wdycham nocne, miejskie powietrze. Od razu wyczuwam w nim zapach wiosennego deszczu i… krwii?

Podążam za metaliczną wonią, wprost w uliczny zaułek. Moje przypuszczenia nie mijają się bardzo z rzeczywistością. W przecznicy zauważam młodego mężczyznę walczącego z grupą demonów. Choć mówiąc szczerze, walką to tego nazwać nie można. Chłopak ledwo odpycha od siebie maski agresorów. Zakładam ręce na piersi, po czym opieram się o ścianę brooklyńskiej kamienicy. Wciąż nie odrywam wzroku od ciemnowłosej ofiary napaści. Nie zamierzam brudzić sobie rąk do póki nie będzie to absolutnie konieczne.  Sądząc po jego stroju jest Nocnym Łowcą, po umiejętnościach- cóż.. dość kiepskim Nocnym Łowcą.
Piekielne kreatury bez problemu powalają bruneta na kolana. Chłopak wciąż jednak próbuje się bronić.  Krew sączy się z jego licznych obrażeń. Widać, że już całkowicie opadł z sił. Młody mężczyna unosi głowę, nasze spojrzenia się spotykają.

I wtedy wszystko puszcza.

Z krzykiem rzucam się w kierunku demonów, jednocześnie wyciągając dwa baty z pod licznych
warstw mojej kurtki. Wykonuję wykop z pół obrotu, powalając pierwszego z atakujących na ziemię, w tym samym czasie oplatając jeden z pejczy w wokół pasa, drugi wokół szyi następnego napastnika.  Przy pomocy solidnego kopniaka w czaszkę odbieram przytomność leżącego już na ziemi przeciwnika, drugiego wciąż dusząc, do momentu, kiedy zamienia się w kupkę prochu. Rzucam szybkie spojrzenie w stronę wykończonego bruneta. Chłopak bezsilnie leży na twardym asfalcie, nad nim zaś czają się kolejne trzy kreatury. Jednego z nich zabijam za pomocą precyzyjnego rzutu srebrnym sztyletem, prosto w serce. Zbieram z ziemi łuk atakowanego Nocnego Łowcy , po czym wbijam go pod żebra napierającego na mnie przeciwnika. Demon opada na ziemię przybierając swoją prawdziwą, obrzydliwą formę. Z wściekłością wyszarpuję broń z brzucha poczwary, zadając jednocześnie silny cios sztyletem prosto w serce.  Kiedy moje spojrzenie napotyka ostatniego żyjącego demona, ten rzuca się do ucieczki, za wszelką cenę chcąc ratować swój tchórzliwy tyłek. Żądza krwi buzuje w moich żyłach, rzucam się więc w pogoń za piekielnym pomiotem.

-Sydney- ciszy szept jednak sprowadza mnie na ziemię.
Podbiegam szybko do bruneta. Jego twarz jest nienaturalnie blada, a liczne rany pokrywają jego ciało. Opadam na kolana, rozdzieram jego koszulkę, po czym przykładam stelę do jego chłodnej klatki piersiowej rysując precyzyjne iratze.
-Proszę, niech to zadziała. Niech to zadziała.- szepczę gorączkowo.

 Zamykam oczy, po moim policzku spływa samotna łza. Opieram głowę na  jego torsie.
- Błagam, nie możesz mnie tak zostawić. – mówię zaciskając szczękę. Spoglądam z powrotem na jego kredowo- białą twarz. To wystarcza , bym podjęła decyzję, od której nie będzie odwrotu. Zrobię to, jeśli iratze nie wystarczy. Zrobię to, nie ważne jaką cenę przyjdzie nam później  za to ponieść. – Zrobię to. Nie pozwolę Ci tak po prostu odejść, Alec.

Kotki, moje kochane!
Rozdział wyszedł krótki, weny dalej mało, naprawdę ciężko pisało mi się ten rozdział. Tak czy inaczej, nie wiem czy scena walki jest dobrze opisana- jest to moja pierwsza tego typu scena, i podejrzewam, że nie jest najlepsza.  Mam nadzieję, że rozdział chociaż trochę się wam podoba.
Do następnego :*
-adeczka45

PS. KOMENTUJCIE, MISIE!!!

niedziela, 23 sierpnia 2015

Wena

Kotki, moje kochane...
Moja wena padła. Czuję jakby ktoś dosłownie ją rozjechał pociągiem, zostawiając w ten sposob jedynie krwawą miazgę. Piszę tego posta, ponieważ już chyba po raz setny w przeciągu tygodnia siadam przed laptopem, otwierając word'a I nie majac za diabła pojęcia jak zacząć nowy rozdziaļ. W tej sytuacji nie mam pojecia kiedy pojawi sie next. Bardzo was za to przepraszam. Postaram sie poinformowac wszystkich o nowym rozdziale jak tylko go wstawię. Na zakonczenie prosze was abyscie zostawili po sobie jakis slad pod tym postem. Nie wiem, mozecie wstawic mi jakis motywujacy cytat, ochranić mnie, moze to pomoze.
Kocham was, miśki
-Adeczka45

czwartek, 13 sierpnia 2015

LBA - adeczka45

Hej, kochani! Dzisiaj przychodzę do was z LBA!  Tak się składa, że ostatni raz na nominacje odpowiedziałam w lutym za co serdecznie przepraszam. No więc, przejrzałam wszystkie komentarze i dzisiaj odpowiem na wszystkie nominacje, które dostałam. Zapraszam do czytania!!!
LBA
Nominacja od Wikaa Herondale ( http:/milosc-nie-okresla-się-moralnoscia.blogspot.com)
1.       Jaki jest twój ulubiony kolor?
Aktualnie mam z tym problem. Ale do niedawna był to jeszcze miętowy. Teraz może czarny?
2.       Jak się nazywa twoja ulubiona książka?
Cieżko odpowiedzieć na to pytanie. Ostatnio zakochałam się w serii „ Oddechy” Rebeccki Donovan. Polecam, tylko przed lekturą kupcie sobie tonę chusteczek i kilka talerzy. Przy zetknięciu ze ścianą najlepiej pomagają ogarnąć rozszarpane nerwy.
3.       Jakiej słuchasz muzyki?
Szczerze to nie wiem. Różnej? Jeśli piosenka mi się podoba to jej słucham i tyle.
4.       Kim chcesz zostać w przyszłości?
Neurochirurgiem albo Architektem Wnętrz.
5.       Jakie jest twoje marzenie?
California <3 Chyba już więcej dodawać nie muszę ;)
6.        Co Cię skłoniło do założenia bloga?
Nie co, a kto, czyli Kinga <3
7.       Książka czy film?
To zależy jaki film i jaka książka.
8.       Jaki jest twój ulubiony cytat?
„ Be the change you want to see in the world” Gandhi
9.       Czym kierujesz się w życiu?
Sercem i rozumem. Choć bardziej tym drugim.
10.   Co lubisz robić w wolnym czasie?
Oglądać seriale i słuchać muzyki. Poza tym to malować, rysować, śpiewać , grać na pianinie, fotografować ( czyli wszystko co ze sztuką związane).
11.   Kto jest twoim ulubionym pisarzem lub pisarką?
Richelle Mead i Rebecca Donovan.

Nominacja od Joanna Serafin (http://oszukana-zablonkana.blogspot.com)
1.       Ulubiony kolor?
Jak pisałam wyżej, chyba czarny.
2.       Masz rodzeństwo?
Tak, mam 9-letnią siostrzyczkę- diablicę, która nie daje mi spokoju, ale i tak zrobiłabym dla niej wszystko.
3.       Masz zwierzaka?
Nie przepadam za zwierzętami. Kiedyś miałam rybki, ale zdechły. Aktualnie moja siostra ma chomika, jeśli to się liczy.
4.       Ulubiona książka/książki?
„ Oddechy’’ Rebeccki Donovan, trylogia „Lux” J. Armentrout, „ Kroniki Krwii” Richelle Mead.
5.       Ulubiona męska postać?
Dużo tego. Ale jeśli już mam wybierać to Evan z serii „Oddechy”.
6.       Ulubiona żeńska postać?
Sydney z „Kronik Krwii” Richelle Mead i Layken z „Pułapki uczuć” Colleen Hoover
7.       Skąd się wzięła nazwa twojego bloga?
Jest to jeden z moich ulubionych cytatów z DA. Poza tym chciałam w tytule zawrzeć pewnego rodzaju informacje na temat głównej bohaterki ( dla mnie jest nią Sydney).
8.       Co Cię skłoniło do napisania bloga?
Nie co, a kto, czyli Kinga.
9.       Ile czasu poświęcasz na jeden post?
Zależy od tego czy mam wenę, czy też nie. Poza tym długość rozdziału też ma w tej kwestii znaczenie. Ostatni rozdział pisałam jakieś 3 dni. Choć niektóre pomysły czy dialogi mam rozplanowane w głowie co do sekundy od paru miesięcy i ciągle je udoskonalam, bo muszą być perfekcyjne <3 <3<3
10.   Jesteś zadowolony ze swojego bloga?
Tak! Choć, co prawda, mogłoby być na nim dużo więcej rozdziałów, ale pisząc  daję z siebie wszystko.
11.   Jakie jest twoje hobby?
Malowanie, rysowanie, granie na fortepianie, śpiewanie, komponowanie, fotografowanie. W skrócie wszystko, co ze sztuką związane.

Nominacja od paulina patrycja (time-joined-us.blogspot.com)
1.       Co sądzisz o mojej twórczości?
Uważam, że jest genialna. Serio, mogłabym ją czytać bez końca ;)
2.       Czy masz jakieś uwagi co do moich blogów?
Nie. To co piszesz jest świetne, więc uważam, że nie powinnaś nic zmieniać.
3.       Jaki jest twój ulubiony cytrus?
Limonka, Mandarynka.
4.       Jakie miejsce chciałabyś odwiedzić w czasie wakacji?
Powtórzę to jeszcze raz: California Dreamin’
5.       Czujesz to, że są już wakcje?
Z racji tego, że mamy 21 lipca i spałam dzisiaj do 12:30, to tak CZUJĘ WAKACJE <3<3<3
6.       Jaka jest twoja ulubiona książka?
„ Oddechy” Rebecci  Donovan.
7.       Co Cię zainspirowało do założenia bloga o takiej tematyce?
Up.
8.        Jakie jest twoje największe marzenie.
Up.
9.       Czy twoim zdaniem mam szanse na wybicie się jako pisarka?
Uważam, że sam fakt, że postanowiłaś się ujawnić i nie pisać do szuflady daje Ci już całkiem spore szanse. Dodając do tego tyle, że jesteś naprawdę dobra, myślę, że mówi już wszystko.
10.   Jaka jest twoja ulubiona czekolada?
Milka Oreo.
11.   Jaki smak lodów najbardziej lubisz?
Kocham wszystkie lody, ale mam obsesję na punkcie miętowych <3<3<3

Nominacja od Mania Maja (http://magiaprzeznaczenia.blogspot.com)
1.       Co Cię najbardziej motywuje?
Wasze komentarze, miśki <3.
2.       Przyjaciele, czy rodzina?
Moi przyjaciele są również moją rodziną, więc…
3.       Ulubiona bohaterka książkowa?
Up.
4.       Ulubiony cytat?
Up.
5.       Gdzie jedziesz na wakacje, czy może zostajesz w domu?
Aktualnie jestem u babci, ale pod koniec sierpnia jadę na Sycylię.
6.       „Hobbit”-książka , czy film lepszy?
Nie czytałam książki, ale byłam na maratonie Hobbita i prawie zasnęłam więc nie należał do najlepszych.  I tak szkoda mi było Legolasa, if u know what I mean.
7.       Czarny czy biały?
Czarny.
8.       Ulubiona piosenka?
Ostatnio jest to „Listen to your heart” <3<3<3
9.       Co sądzisz o książce „ Romeo i Julia”?
Kocham <3. Tylko Romeo, och Romeo dlaczego nie poczekałeś chwili dłużej?!?!?!
10.   Czekolada, czy żelki?
To mnie zagięłaś. Nie wiem ;-;. Kocham i to i to.
11.   Wolisz lato czy zimę?
Definitywnie lato <3<3<3.

1.       Co Cię skłoniło do założenia bloga?
Nie co, a kto, czyli Kinga.
2.       Jakieś plany na wakacje?
Głównie to w końcu się wyspać :P
3.       Podaj przepis na deszczowy dzień.
Zakładam kalosze i pelerynkę, a potem idę skakać do kałuży ;)
A tak serio to szukam jakiegoś nowego serialu albo książki, parzę herbatkę i piekę ciasteczka i cieszę się chwilą.
4.       Największe marzenie?
Medycyna -> chirurgia -> pomoc ludziom
Jeśli to się liczy jako marzenie ;)
5.       Wymień 3 rzeczy, bez których nie mogłabyś żyć.
Guma do żucia, muzyka i seriale.
6.       Masz jakieś zwierzątko?
Nie.
7.       Jesteś typem bałaganiary?
Niestety tak.
8.       Masz chłopaka? Jeśli tak, podaj imię.
Nie, nie mam chłopaka.
9.       Podaj trzy zaskakujące i trzy śmieszne fakty/wydarzenia z twojego życia.
Śmieszne:
·         Kiedyś podczas odkurzania, oderwałam od ściany kaloryfer.
·         Miałam narzeczonego w przedszkolu
·         Kiedy miałam 7 lat, spadłam ze schodów i zdarłam sobie kolano. Następnie wróciłam do domu obwieściłam rodzicom, że się wykrwawię, na skutek czego umrę, wzięłam kredki i zaczęłam pisać testament.
Zaskakujące:
·         Chodziłam do szkoły muzycznej, gdzie moim głównym instrumentem był flet poprzeczny
·         Cierpię na wszelkiego rodzaju zoofobie (lek przed zwierzętami) w tym najgorsza jest kynofobia (lęk przed psami)
·         W podstawówce „przeskoczyłam” klasę (byłam jeden semestr w pierwszej klasie, drugi semestr w drugiej klasie), w wyniku czego zdecydowana większość moich znajomych jest ode mnie starsza.
10.   Do której klasy idziesz po wakacjach?
Pierwsza liceum. I powiem wam w sekrecie, że boję się jej jak diabli.
11.   Jeśli miałabyś zmienić coś w swoim wyglądzie, co by to było?
Myślę, że zrzuciłabym parę kilogramów. Ale jeśli robimy listę życzeń, to Mikołaju wydłuż mi twarz, proszę.
TAG
Nominacja od Mania Maja (http://magiaprzeznaczenia.blogspot.com)
1.       Wolisz czytać trylogię, czy powieści jednotomowe?
Raczej trylogie, choć nie znoszę czekać na nowe tomy. Chciałabym mieć wszystkie tomy od razu.
2.       Wolisz czytać autorki czy autorów?
Lubię i autorów i autorki, ale w branży młodzieżowej jest zdecydowanie więcej autorek, więc…
3.       Empik czy księgarnie internetowe?
Empik.pl
4.       Wolisz ekranizację typu film czy typu serial?
Z racji tego, że seriale za bardzo odbiegają od fabuły, jako ekranizację wolę filmy. Choć uwielbiam seriale, i niektórym książkom ekranizacja w postaci w tej właśnie wyszła na dobre (mówię tu o np. Pamiętnikach Wampirów czy The 100).
5.       Wolisz czytać pięć stron dziennie czy pięć książek tygodniowo?
Nie mam zbyt dużo wolnego czasu, więc opcja pięć stron dziennie zamiast nic brzmi świetnie.
6.       Wolisz być recenzerem czy autorem?
Definitywnie autorem.
7.       Wolisz w kółko czytać dwadzieścia książek, czy sięgać po nowe?
Sięgać po nowe.
8.       Wolisz być bibliotekarzem czy sprzedawcą książek?
Żaden z tych dwóch zawodów nie leży w mojej naturze, ale jeśli muszę wybrać to chyba bibliotekarz.
9.       Ulubiony typ literatury czy wszystko poza?
Ulubiony.
10.   Książka fizyczna czy e-book?
Zawsze, bezkonkurencyjnie książki fizyczne.

Z racji tego, że w tym poście jest sporo nominacji to złamię zasady i nominuję osoby, które mnie nominowały. Mam nadzieję, że to wam nie przeszkadza ;)

Nominuję do LBA:
1.       http://bo-kochac -to-niszczyc.blogspot.com

Nominuję do TAG-u:
1.       http://bo-kochac -to-niszczyc.blogspot.com

Moje pytania:
1.       Co sądzisz o mojej twórczości? Masz jakieś uwagi, czy rady?
2.       Kiedy masz urodziny?
3.       Jakie jest twoje największe marzenie?
4.       Gdybyś miał/a jutro umrzeć co chciałbyś/chciałabyś wcześniej zrobić?
5.       Jaka jest twoja ulubiona potrawa?
6.       Jaki masz kolor oczu?
7.       Masz jakieś pasje oprócz pisania? Jeśli tak, to jakie?
8.       Kim chciałbyś/chciałabyś zostać w przyszłości?
9.       Bez czego nie wyobrażasz sobie życia?
10.   Jaki jest twój ulubiony smak lodów?
11.   Opisz siebie w 5 słowach.

Jeszcze raz bardzo dziękuję za wszelki nominacje. To naprawdę dużo dla mnie znaczy.
-adeczka45

Rozdział 13-Księga I

Z dedykacją dla wszystkich tych, którzy komentują i tym samym dają mi niezłego kopa do działania. Dziekuję, kochani :*
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
***Sydney***
- Zobaczyłaś ducha czy jak?- pyta Nathan, kiedy siada na sofie naprzeciwko mnie.
Ja natomiast wciąż wpatruję się ekran laptopa, przeklinając siebie w duchu.  Jak mogłam do tego dopuścić?! Jak mogłam w ogóle olać Mel?! Jak?! No jak?!
- Coś w tym stylu – odpowiadam, nie odrywając wzroku od jasnego wyświetlacza. Mam wrażenie, że za chwilę rozpadnę się na kawałki.
Zrezygnowana przeczesuję dłonią moje ciemne włosy. Opieram podbródek na wewnętrznej stronie lewej dłoni, po czym przenoszę wzrok na zdezorientowanego Nate’a. Posyłam mu wymuszony uśmiech, a następnie szybkim ruchem ręki zamykam srebrne urządzenie z postanowieniem, że zajmę się tym później.
- Powiesz mi co się stało? – pyta niepewnie brunet, a ja zapadam  się jeszcze głębiej w skórzanej kanapie. W odpowiedzi tylko kręcę przecząco głową. Pakuję komputer do czarnej torby, po czym zerkam na mój nietknięty kawałek ciasta. Zupełnie straciłam na niego ochotę.
- Chodźmy stąd. –rzucam po chwili nieznośnej ciszy. Nathan wydaje się lekko zaskoczony, ale przystaje na moją propozycję. Zwinnie wstaję z kanapy, jednocześnie zarzucając  torbę na ramię. Przed wyjściem Latynos kupuje dla nas jeszcze po kubku gorącej czekolady. Kiedy stoimy już pod drzwiami kawiarni, brunet szarmancko podaje mi ramię, które z ochotą przyjmuję.
- Opowiedz mi coś o sobie. –proponuję, w momencie kiedy dochodzimy do parku. Odurzający zapach bzów, miesza się z delikatną wonią jaśminu, przyprawiając mnie o zawrót głowy.
- Coś o sobie, mówisz?-Nathan zastanawia się chwilę nad odpowiedzią- Hmmm… Studiuję filologię hiszpańską na Yale. Jestem na 3 roku, ale wciąż nie wybrałem specjalizacji.  Lubię fotografię i stare samochody.  Sport to mój żywioł i chyba próbowałem już wszystkich dyscyplin. Najlepiej idzie mi w pływaniu synchronicznym.-kończy.
Patrzę na niego zaskoczona.  Próbuję utrzymać poważną minę, ale kąciki moich ust drgają coraz bardziej. Jeszcze chwilę próbuję się opanować, lecz kiedy spoglądam w jego  szafirowe oczy, wybucham śmiechem. W urzekających tęczówkach bruneta dostrzegam radosne ogniki.  Kiedy nareszcie udaje mi się uspokoić, chłopak kontynuuje.
- Tak naprawdę to trenuję tenisa. Czasami chodzę na ściankę wspinaczkową. Lubię pływać, ale nie koniecznie synchronicznie. – dodaje po chwili, śmiejąc się pod nosem
Przez chwilę idziemy w przyjemnej ciszy. Lekki,  wiosenny wiatr rozwiewa moje włosy, w tym samym czasie delikatnie owiewając moją smukłą szyję. Wypijam resztę  słodkiej czekolady. Przyjemne ciepło rozchodzi się po moim ciele.
- Ja też lubię pływać.- rzucam, przerywając milczenie.- Najbardziej w jeziorze w środku nocy.- Mówię po czym staję na palcach. Przykładam usta do jego ucha, dodając szeptem- Nago.
Nate zatrzymuje się zszokowany, omal nie wylewając na siebie wciąż gorącego napoju. Uśmiecham się z satysfakcją.  Jego policzki przybierają rumianą barwę. Obserwując jego reakcję, ponownie parskam śmiechem. Chwytam  chłopaka za rękę, po czym puszczam się biegiem w stronę najbliższej lodziarni.
***Clary***
- Zagrajmy w „Prawdę”.- proponuje James, kiedy w końcu docieramy do kuchni.
Siadam na jednym z barowych stołków znajdujących się w pomieszczeniu i sięgam po jabłko. Brunet zaparza nam zieloną herbatę, po czym zajmuje krzesło obok mnie. Zielonooki podsuwa mi parujący kubek.
-Niech będzie.– mówię, z wdzięcznością przyjmując naczynie z gorącym naparem. – Ty zaczynasz.
- Hmmm…Co przedstawiał twój pierwszy rysunek, który zapamiętałaś?-pyta chłopak po chwili namysłu
- To chyba Gargamel– mówię, śmiejąc  się na to wspomnienie.- Kiedy byłam mała, mama nie pozwalała mi oglądać bajek. No może poza „Scooby Doo!”. Smerfy były ulubioną bajką Simona. –wyjaśniam- Zawsze kiedy oglądaliśmy u niego telewizję, musiały to być właśnie te okropne, małe, niebieskie kreatury.  Kiedyś tak bardzo mnie zdenerwował, że postanowiłam go przestraszyć i narysowałam Gargamela na jednej ze ścian w jego pokoju.  Simon twierdzi, że mój rysunek do dzisiaj dręczy go w koszmarach .- kończę i razem z James’em wybuchamy śmiechem.
Jego śmiech brzmi tak pięknie… I tak bardzo znajomo.
- Dość obszerna odpowiedź.- zauważa brunet- Twoja kolej.
-Jaki jest twój ulubiony kolor?
- Zielony.  Jaka jest twoja ulubiona pora roku?
-Wiosna. – mówię-Masz rodzeństwo?
-Tak. Jesteś szczęśliwa?- pyta, a szczerość w jego oczach sprawia, że przez chwilę zastanawiam się nad odpowiedzią.
-Jest ciężko. Ale doceniam wszystkie szczęśliwe chwile i małe rzeczy. Co łączy Cię z Sydney?
- Jesteśmy tylko przyjaciółmi, Clary.-odpowiada, a w jego głosie wychwytuję nutę… zawodu?- Jaka jest twoja ulubiona potrawa?-pyta zielonooki, szybko zmieniając temat.
-Pizza?-nie wiem, czemu moja odpowiedź brzmi bardziej jak pytanie.-Gdybyś miał jutro umrzeć, co chciałbyś wcześniej zrobić?
- Planujesz coś?- pyta żartem, lecz w jego oczach dostrzegam powagę i ból. Brunet toczy jakąś wewnętrzną walkę- widzę to na jego twarzy. Po chwili znów spogląda mi w oczy.- Myślę, że zrobiłbym to.- mówi, po czym przyciąga mnie do siebie.
Zaskoczona, próbuję się odsunąć, lecz chłopak nie wypuszcza mnie z swoich ramion. Bezradna, poddaję się cichemu pragnieniu, wtulenia się w jego ciało. Ukrywam twarz w zagłębieniu jego szyi, James nie przestaje tulić mnie do siebie.  Wdycham jego zapach, po czym zamykam oczy. Nie wiem jak długo tkwimy w tej pozycji, ale moja herbata pewnie zdążyła już wystygnąć. Chłopak przyciska swoje usta, do moich włosów, składając delikatny pocałunek na czubku mojej głowy, a ja pierwszy raz od dłuższego czasu czuję się  bezpieczna. Czuję, jakbym w końcu znalazła powrotną drogę do domu.
- Przeszkadzam w czymś?- znajomy głos, sprawia, że w pośpiechu odsuwamy się od siebie.  Z paniką spoglądam na wściekła twarz Jace’a. Mój żołądek zaciska się w supeł. Instynktownie szukam drogi ucieczki, przed jego oskarżającym spojrzeniem.
- Muszę już iść.- mówi James, po czym pośpiesznie wychodzi z pomieszczenia, zanim zdążę go zatrzymać.  
-I jak było?- chłód w głosie blondyna sprawia, że moje serce ponownie pęka na maleńkie kawałeczki.
-Przestań.
-Co mam przestać robić, Clary?- mówi, a nienawiść utkwiona w jego słowach rani mnie bardziej niż gdyby rzucił we mnie sztyletem.- To nie ja obściskuję się z obcymi kolesiami.- rzuca, a ja gniewnie zaciskam szczęki.
- Jak śmiesz mi cokolwiek wypominać!-krzyczę, a krew buzuje w moich żyłach. Jeszcze chwila, a wybuchnę.- Całowałeś się z Sydney. Flirtujesz z nią cały czas!
- To co innego.- syczy Jace, zaciskając pięści- Nie ślinię się na jej widok, tak jak ty to robisz w pobliżu James’a.
- Jesteśmy tylko przyjaciółmi!
Słysząc moje słowa, blondyn wybucha bezdusznym śmiechem.
-To dokładnie to co łączy mnie z Sydney. – jego lodowaty głos, sprawia, że nie jestem wstanie dłużej zatrzymać łez.-Też jesteśmy tylko przyjaciółmi. Seks-przyjaciółmi.
Odwracam się do niego tyłem, nie chcąc by dostrzegł rozpacz i ból na mojej twarzy. Jego słowa ranią mnie dogłębnie.
- Dlaczego to robisz?-pytam cicho, nie umiejąc powstrzymać drżenia głosu.
-Bo Cię kocham, Clary!-krzyczy wściekle, choć w jego słowach wychwytuję nutę żalu i cierpienia. Moje serce szybko łomocze w piersi, a gorąca krew dudni w moich uszach. Nie mogę uwierzyć, że naprawdę to przyznał. I choć mam ochotę rzucić mu się w ramiona, wiem, że nie mogę sobie na to pozwolić.
-Brat powinien kochać swoją siostrę.- szepczę, przybierając bezbarwny ton.
Po chwili czuję bliskość Jace’a, który mocnym szarpnięciem obraca mnie w swoją stronę. Ból  rozlewa się po moim barku, sprawiając, że kolejne gorące łzy spływają po moich policzkach.
- Czy ty naprawdę jesteś aż tak głupia?!- wrzeszczy  chłopak przyciągając mnie mocniej do siebie- Clary, ja cię KOCHAM. Jestem w tobie cholernie zakochany!- kończy szeptem, a rozpacz wymalowana w jego oczach, rozdziera moją duszę na miliony kawałeczków.
Uciążliwy ból ramienia daje znów o sobie znać, więc znów próbuję się  wyrwać z uścisku blondyna.  On jednak z wściekłością zaciska rękę jeszcze mocniej potęgując moje cierpienie.
- Puść mnie, Jace,- mój udręczony, błagalny szept przecina powietrze.- To boli.
Złotooki jak na zawołanie odsuwa się, z przerażeniem wpatrując się w moją wykrzywioną z udręki twarz.
-Clary, ja… Boże, tak strasznie Cię  przepraszam… Ja nie chciałem.- tłumaczy się, jednocześnie próbując mnie przytulić. Ja go jednak odrzucam, bojąc się, że jeśli mu na to pozwolę, może mnie znów skrzywdzić. Zszokowany Jace, tylko kręci głową, po czym z prędkością światła wybiega z kuchni. A ja? Ja osuwam się na ziemię, wpadając w histeryczny płacz. Ukrywam twarz w dłoniach, równocześnie przyciągając do siebie kolana. Płaczę jak nigdy dotąd, a mój cichy szloch, rozchodzi się echem po pomieszczeniu.  I w tym jednym jedynym momencie naprawdę, szczerze żałuję , że kiedykolwiek poznałam Jace’a Waylanda.
Cześć, kochani!
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba, a ja osobiście jestem z niego zadowolona.
Jeszcze raz,  chcę bardzo  podziękować Werze i Ali, za polecenie tego bloga. To naprawdę wiele dla mnie znaczy :*
Dzisiaj lub jutro pojawi się post ze wszystkim zaległymi nominacjami, za które również serdecznie dziękuję.
Co do nowego rozdziału, myślę, że może uda mi się go wstawić przed końcem tygodnia.
Zapraszam do komentowania.
Do następnego,
-adeczka45