***Jace***
Wciąż nie mogę uwierzyć, że Clary go tu przyprowadziła. Odkąd się tu przeniosła nie było tu żadnej MOJEJ dziewczyny ( pewnie dlatego, że wogóle żadnej nie miałem). No może za wyjątkiem Sydney, ale ona sama się tu wprosiła. Natomiast Clary zaprasza do Instytutu pierwszego lepszego chłopaka, którego pewnie nawet nie zna.
Podchodzę do drzwi mojego pokoju i wchodzę do środka.
Dziś, wieczorem, jak zresztą co tydzień, idziemy do Pandemonium. Idziemy to szumnie powiedziane. Nie wiem, czy ktoś oprócz mnie i Izzy ma zamiar wogóle pokazać się w klubie. Aleca nie widziałem rana, o Sydney już nie wspominając. A nawet jeśli Clary byłaby już gotowa, zapewne nie znajdzie dla nas swojego jakże cennego czasu.
Otwieram szeroko szafę i wyciągam z niej potrzebną mi broń. Wsuwam ostrza w buty, za pas, w ukryte na spodniach kieszenie. Kilka z nich ląduje w mojej skórzanej kurtce, w środku jak i na zewnątrz. Jest ich razem 17. Niezły wynik. Na koniec zarzucam jeszcze kaptur na głowę, po czym wychodzę z pomieszczenia.
**************************************************
Kiedy widzę pierwszą osobę, która pojawia się w umówionym miejscu, jestem dość mocno zaskoczony. Sydney jednak z obojętnością na twarzy idzie przez korytarz, obracając w swoich smukłych palcach srebrny sztylet.
Czarna skórzana kurtka i top w odcieniu bordo idealnie ze sobą współgrają, Rozpuszczone hebanowe włosy kaskadami spływają na ramiona, a krwista szminka idealnie kontrastuje z jej alabastrową cerą.
W tej chwili wygląda jak bogini. Jak bogini wojny.
Odkąd pamiętam, myślałem, że w życiu spotkałem już wszystkie najpiękniejsze kobiety i wszystkie zaciągnąłem do łóżka. Okazuje się jednak, że nie udało mi się to, w żadnym z dwóch najważniejszych przypadków. Obie dziewczyny są piękne, lecz niewyobrażalnie inne. Piękno Clary jest jak powiew jutrzenki lub ostatni jesienny promień słońca, który pragniesz zatrzymać do końca zimy.Promień, który daje Ci nadzieję i wiarę w lepsze jutro. Piękno Sydney natomiast atakuje Cię już przy pierwszym spojrzeniu, wżera Ci się pod skórę niczym trucizna i nie daje zapomnieć. Jest jak narkotyk, bez którego nie umiesz żyć. Jak narkotyk, za który potrafisz oddać duszę...
Jak narkotyk, który powoli Cię zabija...
Sydney z gracją siada obok mnie, a ja przywołuję się do porządku. W końcu niemą ciszę przerywa czarnowłosa.
- Wiesz, gdzie jest reszta? - pyta, a jej melodyjny głos echem rozchodzi się po korytarzu.
- Nie mam zielonego pojęcia gdzie jest Alec. Izzy prawdopodobnie jeszcze się szykuje, a jeśli Clary ma zamiar iść, prawdopodobnie jest razem z nią.
Ku mojemu zaskoczeniu dziewczyna parska śmiechem.
- Co Cię tak śmieszy?- pytam z zainteresowaniem
- Clary szykuje się z Isabelle? Mogę się, założyć, że po tej jakże tragicznej transformacji żadne z nas nie będzie umiało jej rozpoznać.
- Nas?- pytam unosząc wysoko brwi
- Kiepski żart, blondasku. - mówi, rzucając mi mordercze spojrzenie.
Po chwili znów zabieram głos.
- Stoi. - Sydney patrzy na mnie zaskoczona. - Nie ma opcji, żebym nie poznał Clary.
Dziewczyna ponownie parska śmiechem.
- To cię jeszcze zobaczy.
*****************************************
Po jakichś 10 minutach na miejsce spotkania przybywa Izzy i ku mojemu zaskoczeniu Clary.
Iz ma na sobie czarną zwiewną sukienkę z pozłacaną górą oraz czarne szpilki. Natomiast Clary.... Cóż mogę powiedzieć, nie wygląda jak Clary. Jej czarna sukienka, nawet dla mnie jest za krótka, natomiast mocny makijaż zabija jej naturalne piękno.
Odwracam się w stronę Sydney, która patrzy na mnie triumfująco. Z westchnieniem wyciągam z kieszeni kurtki skórzany portfel, po czym kładę na wysuniętą rękę czarnowłosej dziesięć dolarów.
Sydney rzuca mi jeszcze jedno przelotne spojrzenie.
- Interesy z tobą to czysta przyjemność. - mówi, po czym odwraca się w stronę nowo przybytych. Ze współczuciem wymalowanym na twarzy ocenia strój rudowłosej.
- Clary, wiesz, że nie musisz wyglądać jak prostytutka, żeby być nocną łowczynią, prawda?- pyta, a ja wybucham niekontrolowanym śmiechem. Coś takiego mogła powiedzieć tylko ona.
Jednak oburzona mina Izzy mówi sama za siebie.
- Nikt nie pytał Cię o zdanie! - wybucha moja przyrodnia siostra. Znudzona mina Sydney tylko bardziej ją rozjusza.- A tak w ogóle to kto Cię tu zaprosił?!?!?! - pyta wściekle
- Tak się składa, że ja. - z ciemności wyłania się postać Alec'a. Na widok czarnowłosej* uśmiecha się promiennie. Dziewczyna odpowiada leniwym uśmiechem, po czym wstaje i składa szybki pocałunek na policzku bruneta.
Co to miało być do diabła?!?!
Szok wymalowany na twarzy Iz ( mojej zresztą też) jest nie do opisania. Sydney natomiast jak gdyby nic się nie stało,chwyta Clary pod ramię, która patrzy na nią z wdzięcznością.
- Dajcie mi pięć minut. - czarnowłosa rzuca nam jeszcze ulotne spojrzenie, po czym obie znikają w cieniu korytarza.
* przyjmijmy, że Sydney jest czarnowłosą, a Isabelle jest brunetką ________________________________________________________________________
Kochani, moi w końcu jest nowy rozdział!!!!
Wiem, że dość krótko, ale wciąż mam do ogarnięcia niemiecki ;-;
Nawet nie macie pojęcia jak bardzo tęskniłam za Sydney i wami, skarby wy moje<3 <3 <3
Nowy rozdział przewiduję w okolicach środy czwartku.
~adeczka45
Podchodzę do drzwi mojego pokoju i wchodzę do środka.
Dziś, wieczorem, jak zresztą co tydzień, idziemy do Pandemonium. Idziemy to szumnie powiedziane. Nie wiem, czy ktoś oprócz mnie i Izzy ma zamiar wogóle pokazać się w klubie. Aleca nie widziałem rana, o Sydney już nie wspominając. A nawet jeśli Clary byłaby już gotowa, zapewne nie znajdzie dla nas swojego jakże cennego czasu.
Otwieram szeroko szafę i wyciągam z niej potrzebną mi broń. Wsuwam ostrza w buty, za pas, w ukryte na spodniach kieszenie. Kilka z nich ląduje w mojej skórzanej kurtce, w środku jak i na zewnątrz. Jest ich razem 17. Niezły wynik. Na koniec zarzucam jeszcze kaptur na głowę, po czym wychodzę z pomieszczenia.
**************************************************
Kiedy widzę pierwszą osobę, która pojawia się w umówionym miejscu, jestem dość mocno zaskoczony. Sydney jednak z obojętnością na twarzy idzie przez korytarz, obracając w swoich smukłych palcach srebrny sztylet.
Czarna skórzana kurtka i top w odcieniu bordo idealnie ze sobą współgrają, Rozpuszczone hebanowe włosy kaskadami spływają na ramiona, a krwista szminka idealnie kontrastuje z jej alabastrową cerą.
W tej chwili wygląda jak bogini. Jak bogini wojny.
Odkąd pamiętam, myślałem, że w życiu spotkałem już wszystkie najpiękniejsze kobiety i wszystkie zaciągnąłem do łóżka. Okazuje się jednak, że nie udało mi się to, w żadnym z dwóch najważniejszych przypadków. Obie dziewczyny są piękne, lecz niewyobrażalnie inne. Piękno Clary jest jak powiew jutrzenki lub ostatni jesienny promień słońca, który pragniesz zatrzymać do końca zimy.Promień, który daje Ci nadzieję i wiarę w lepsze jutro. Piękno Sydney natomiast atakuje Cię już przy pierwszym spojrzeniu, wżera Ci się pod skórę niczym trucizna i nie daje zapomnieć. Jest jak narkotyk, bez którego nie umiesz żyć. Jak narkotyk, za który potrafisz oddać duszę...
Jak narkotyk, który powoli Cię zabija...
Sydney z gracją siada obok mnie, a ja przywołuję się do porządku. W końcu niemą ciszę przerywa czarnowłosa.
- Wiesz, gdzie jest reszta? - pyta, a jej melodyjny głos echem rozchodzi się po korytarzu.
- Nie mam zielonego pojęcia gdzie jest Alec. Izzy prawdopodobnie jeszcze się szykuje, a jeśli Clary ma zamiar iść, prawdopodobnie jest razem z nią.
Ku mojemu zaskoczeniu dziewczyna parska śmiechem.
- Co Cię tak śmieszy?- pytam z zainteresowaniem
- Clary szykuje się z Isabelle? Mogę się, założyć, że po tej jakże tragicznej transformacji żadne z nas nie będzie umiało jej rozpoznać.
- Nas?- pytam unosząc wysoko brwi
- Kiepski żart, blondasku. - mówi, rzucając mi mordercze spojrzenie.
Po chwili znów zabieram głos.
- Stoi. - Sydney patrzy na mnie zaskoczona. - Nie ma opcji, żebym nie poznał Clary.
Dziewczyna ponownie parska śmiechem.
- To cię jeszcze zobaczy.
*****************************************
Po jakichś 10 minutach na miejsce spotkania przybywa Izzy i ku mojemu zaskoczeniu Clary.
strój Isabelle |
Odwracam się w stronę Sydney, która patrzy na mnie triumfująco. Z westchnieniem wyciągam z kieszeni kurtki skórzany portfel, po czym kładę na wysuniętą rękę czarnowłosej dziesięć dolarów.
Sydney rzuca mi jeszcze jedno przelotne spojrzenie.
- Interesy z tobą to czysta przyjemność. - mówi, po czym odwraca się w stronę nowo przybytych. Ze współczuciem wymalowanym na twarzy ocenia strój rudowłosej.
- Clary, wiesz, że nie musisz wyglądać jak prostytutka, żeby być nocną łowczynią, prawda?- pyta, a ja wybucham niekontrolowanym śmiechem. Coś takiego mogła powiedzieć tylko ona.
Jednak oburzona mina Izzy mówi sama za siebie.
- Nikt nie pytał Cię o zdanie! - wybucha moja przyrodnia siostra. Znudzona mina Sydney tylko bardziej ją rozjusza.- A tak w ogóle to kto Cię tu zaprosił?!?!?! - pyta wściekle
- Tak się składa, że ja. - z ciemności wyłania się postać Alec'a. Na widok czarnowłosej* uśmiecha się promiennie. Dziewczyna odpowiada leniwym uśmiechem, po czym wstaje i składa szybki pocałunek na policzku bruneta.
Co to miało być do diabła?!?!
Szok wymalowany na twarzy Iz ( mojej zresztą też) jest nie do opisania. Sydney natomiast jak gdyby nic się nie stało,chwyta Clary pod ramię, która patrzy na nią z wdzięcznością.
- Dajcie mi pięć minut. - czarnowłosa rzuca nam jeszcze ulotne spojrzenie, po czym obie znikają w cieniu korytarza.
* przyjmijmy, że Sydney jest czarnowłosą, a Isabelle jest brunetką ________________________________________________________________________
Kochani, moi w końcu jest nowy rozdział!!!!
Wiem, że dość krótko, ale wciąż mam do ogarnięcia niemiecki ;-;
Nawet nie macie pojęcia jak bardzo tęskniłam za Sydney i wami, skarby wy moje<3 <3 <3
Nowy rozdział przewiduję w okolicach środy czwartku.
~adeczka45
Aa jaki super rozdział !!!!
OdpowiedzUsuńSuper ^^
OdpowiedzUsuńwkońcu jest rozdział i to genialny! !!!
OdpowiedzUsuńSzkoda że taki krótk. Ale cóż powodzenia z Niemieckim!!!
Jest jakąś szansa iż kolejna notka pojawi się wcześniej?
Jest, nawet duża, ale wolę nie obiecywać czegoś, czego moglabym nie dotrzymać
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Czekam na nekst. ♥ Julia
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział ? Sory ale jak mi się podoba jakiś blog to bym go mogła cały czas czytać ;)
OdpowiedzUsuńKochanie, moje ciesze, ze Ci się podoba :*
OdpowiedzUsuńRozdział pojawi się jutro( poniedziałek), najpóźniej we wtorek, po orostu musiałam się jeszcze do końca obrobić ze szkołą ( a głównie z moją znienawidzoną historią).
Lotem nadeszły wyniki egzaminów, i po całym tygodniu roboty na nic nie miałam siły ;-;
Tak więc Przepraszam, i od jutra biorę się za prawdziwe pisanie tego bloga