Aktualności

Rozdział 23 pojawi się do 10 maja.
-adeczka45
edit: 24.04.2016

piątek, 17 kwietnia 2015

Rozdział 7 - Księga I

***Sydney***
- Sydney???
Leniwie unoszę powieki. Zapalam nocną lampkę i rozglądam się po ciemnym pokoju, w którym się znajduję. W pamięci próbuję odtworzyć zdarzenia ostatniej nocy, ale zaraz po kolacji z James' em film się urywa.  Nie wiem nawet jak powrotem trafiłam do Instytutu.  Jeszcze raz obrzucam spojrzeniem pomieszczenie.   Oprócz mnie  nie ma tu nikogo. Zdezorientowana marszczę brwi.
- Jesteś tam, skarbie?-  znów rozlega się znajomy głos
Mrugam  i dopiero po chwili kojarzę, że głos rozlega się w mojej głowie.
-Tommy?- pytam w myślach, zerkając na pierścień spoczywający na moim palcu.
-Mam świetną wiadomość.- choć tak naprawdę, słyszę tylko urywki jego myśli,  potrafię w nich wyczuć podekscytowanie.
Zerkam na zegarek. Jest 4:00. Na Anioła,  on ma naprawdę genialne wyczucie .
- Możesz się streszczać. Tutaj, w Ameryce ludzie próbują jeszcze spać.
- Obudziłem Cię? Wciąż nie mogę się przyzwyczaić  do tych cholernych stref czasowych.
-Do rzeczy, Thomas!
- Chciałem Ci,  tylko przekazać, że za 2 dni nie będą  już dla nas problemem.
Gwałtownie unoszę się do pozycji siedzącej.
- Skończyłeś szkolenie?- z podekscytowania moje serce zaczyna szybciej bić.
-Idź już spać.  Widzimy się w czwartek.
Zanim jednak zapadam w sen, szepczę  jeszcze w przestrzeń:
- Trzymam za słowo.
--------------------------------------------------------------------------------
Jakieś 3 godziny później...
Kiedy w końcu się budzę, postanawiam, że za żadne skarby świata nie mam ochoty na  śniadanie w towarzystwie rodziny Lightwoodów. Natomiast kawa i naleśniki w jednym z Nowojorskich barów brzmią całkiem nieźle.  Powoli zwlekam się z łóżka i podchodzę do szafy. Po chwili decyduję się na koszulę w biało-wiśniową kratę i obowiązkowo czarne rurki.  Szybko maluję rzęsy i pozwalam, by moje ciemne włosy luźno opadały na ramiona. Ze względu na to, ze na zewnątrz wciąż jest jeszcze chłodno, zakładam płaszcz w kolorze bordo i czarne wiązane buty. Kiedy jestem już gotowa biorę do ręki telefon, a także ulubione słuchawki i wychodzę za drzwi. 

Idąc w stronę wyjścia sprawdzam jeszcze skrzynkę mailową. Cholera... 6 nieprzeczytanych wiadomości od Mellissy.  Pochłonięta czytaniem, nie zauważam chłopaka, z którym  przez przypadek się zderzam. Telefon wypada mi z ręki.
- Patrz jak chodzisz- warczę, schylając się po urządzenie.
- Przepraszam,  ja...
Z irytacją podnoszę wzrok na chłopaka. Ku mojemu zaskoczeniu jest to Alec Lightwood.
Lustruję go spojrzeniem. Mój wzrok zatrzymuje się na książce, którą trzyma w ręce.  Czytając tytuł,  mimowolnie się uśmiecham.
- Nie można przeżyć na nowo czasu, który już raz się przeżyło. - recytuję z pamięci.
Widząc zdezorientowaną minę nocnego łowcy,  kiwam brodą w kierunku powieści. 
- "Wielki Gatsby"- tłumaczę
Na jego twarzy pojawia się nikły uśmiech.
- Czytałaś?
- Jedna z moich ulubionych.  - odpowiadam po chwili
Alec przygląda mi się z zainteresowaniem.
- Jesteś pierwszą dziewczyną, która czyta klasykę,  jaką znam.
Uśmiecham się z rozbawieniem.
- Wezmę to za komplement.
- Co tak właściwie tu robisz?- pyta- Nie idziesz na śniadanie?
- Mam zamiar zjeść coś na mieście.
Alec uśmiecha się przebiegle.
- Znam idealne miejsce.
________________________________________________________
Przepraszam kochani,  że tak długo musieliście czekać,  ale szkoła daje w kość.
Rozdział wyszedł kiepski, ale przynajmniej jest.
Next pojawi się prawdopodobnie w okolicach piątku,  bo musze zdać najpierw egzaminy gimnazjalne. Powodzenia, wszystkim piszącym ;)
Mam nadzieję,  że skomentujecie
~adeczka45

8 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! już nie mogę się doczekać piątku!!!
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę doczekać się kiedy będzie piątek. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uuuuu Alec I Sydney!
    Czekam na wiecej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm... Salec!!! (Sydney+Alec) Salec??? Dobra, stop. To brzmi prawie jak smalec. Zapomnij, że to napisałam.

    Okay, teraz spróbuję być poważna, więc się trzymaj...

    Nie no, nie mogę. To nie w moim stylu. Muszę swoje zdanie wyrazić tak otwarcie, jak się tylko da, bo eksploduję XD

    No więc: Wielki Gatsby? To jest klasyka? Hahahah, tytuł ZUPEŁNIE na to nie wskazuje. Genialny jest. Hehehe... Może ja to wygooglam sobie i zobaczę, co to jest?

    FITZGERALD!!! GENIALNE NAZWISKO!!!

    Okay, nwm co się ze mną dziś dzieje. Idę dalej czytać Wikipedię...

    Dobra, za długie to. Uznajmy, że wierzę w to, że to klasyka (pomimo genialnego tytułu XD )

    Tommy!!! Mmmmm, "skarbie"? Rzygam tęczą XD Ktoś tu jest chyba ZA-BU-JA-NY!!! I mają pierścienie fearie, kradzieje jedne =D Kto nie będzie problemem? NO KTO?!?!?! CHCĄ ZLIKWIDOWAĆ CLACE I SPÓŁKĘ?! NIEEEE!!!

    No właśnie, gdzie Clace i spółka?

    Dobra, ja kończę. Czekam do piątku <3

    Wera ;*

    PS. Powodzenia na egzaminach! Nie daj się zabić i niech los ci sprzyja!!! (taaa, IŚ rządzi XD )


    Co jest ze mną nie tak?!?!?! Piszę długie i bezsensowne komentarze... Nie przeszkadzają ci? Albo poprawiają chociaż trochę humor? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wera, rozwalasz mnie :) :) :):) :):):):):):)
      Kocham te twoje długie i wcale nie bezsensowne komentarze ;)
      Jeśli chodzi o Clace... Generalnie jest to robota Kingii, ale myślę, żeja też coś o nich napisze ;)
      Wracając do komentarzy...
      Oprócz tego, że czytając je nie mogę przestać się uśmiechać to dają mi poczucie, że ktoś naprawdę interesuje się tym co pisze ( nawet tak bardzo, że ma potrzebę wygooglowania tego i owego :):):):):)
      Więc pisz je, proszę :*
      ~adeczka45

      Usuń
  5. Siemka, dopiero teraz znalazłam waszego bloga i musze przyznać, że bardzo mi sie podoba. I z całego serca wam kibicuję, żebyście ten blog doprowadziły do końca, bo jestem strasznie ciekawa dalszej akcji..... czekam na następne rozdziały i życze wielkiej weny!!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam tego bloga dlatego nominuję cię do LBA!
    http://history-can-always-change.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tego bloga dlatego nominuję cię do LBA!
    http://history-can-always-change.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń