Aktualności

Rozdział 23 pojawi się do 10 maja.
-adeczka45
edit: 24.04.2016

poniedziałek, 23 lutego 2015

Rozdział 4 - Księga I


Zastanawiam się gdzie jest Clary. Alec powiedział,że widział ją jak wychodzi  z Instytutu. Szlag, teraz może być wszędzie.  Może Izzy, wie gdzie ona jest.  Idę do pokoju dziewczyny i pukam do drzwi.  Po chwili otwiera mi brunetka.
- Co Cie do mnie sprowadza? - pyta sarkastycznym tonem.
-Wiesz może gdzie jest Clary?Alec mówił, że wyszła z Instytutu i do tej pory nie wróciła. Zaczynam się o nią martwić. Chodzi o to, że weszła do mojego pokoju bez pukania, a ja ...- próbuję dokończyć, ale słowa nie chcą  przejść przez moje usta.
Kiedy widzę minę Iz, już wiem co się święci.
- Co się stało?! Co jej zrobiłeś?! Gadaj!- Zaczyna się wydzierać na mnie.
- Byłem z Sydney- wyduszam wreszcie z siebie. Choć nie mówię jej całej prawdy,  mina Izzy jest bezcenna.
- Nie daruję Ci, jeśli Clary coś się stanie.- krzyczy,  trzaskając drzwiami.
Jak się  można było domyśleć dziewczyny staną za sobą murem. Alec na pewno mnie poprze. W końcu to mój parabatai . Kieruję się w stronę wyjścia z Instytutu. Po opuszczeniu bram Instytutu, skręcam do parku. Mam przeczucie że ją tam znajdę. Jest! Widzę ją! Siedzi na ławce, jest cała i zdrowa. Kamień spada mi z serca. I już mam zamiar iść w jej stronę, gdy zauważam, że nie jest sama.  Obok niej siedzi jakiś facet i uśmiecha się do niej.  Nie mogę usłyszeć o czym mówią i nagle ogarnia mnie złość.  To mnie robi aferę,  że całuję się z Syd, a potem sama idzie się spotkać z jakimś kolesiem.  Odwracam się na pięcie i odbiegam w ciemność.  Zasady gry się zmieniły.
******************************************
***Rozmowa telefoniczna***
- Musimy pogadać.
- Jutro o 19. MAG???
- Czytasz mi w myślach.
- Będę czekać, księżniczko.
******************************************
Następnego dnia...
*** Clary***
Już o 17 siedzę na ławce,  gdzie poznałam James' a. Nie chcę sprawić złego wrażenia spoźniając się, więc wyszłam godzinę wcześniej. Nie wiem, gdzie mamy iść, więc mam na sobie zielony sweter z ozdobnym kołnierzykiem oraz ciemne jeansy. Na wierzch zarzuciłam szary płaszcz,  stopy wsunęłam w czarne botki. Przed wyjściem zgarnęłam jeszcze mała czarną torebkę, do której wrzuciłam najpotrzebniejsze rzeczy. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Wyglądam wystarczająco normalnie,  by pójść na kawę do coffehaven, a także dość elegancko by pójść do wykwintnej restauracji. O to chodziło.
Równo o 17: 21  dostrzegam Jamesa idacego w moją stronę. Uśmiecham się, a on dobiega w moją stronę.
-Hej!  Spóźniłem się?- pyta skrępowany
-Nie. Jesteś przed czasem. - mówię,  a uśmiech nie potrafi zejść z mojej twarzy.
- To dobrze- wzdycha, chwytajac mnie za rękę - Musimy złapać jakąś taksówkę.
Kiedy już siedzimy w żółtym samochodzie,  mój  nowy znajomy podaje  szeptem kierowcy adres.
Po jakichś 15 minutach jazdy wysiadamy pod majestatycznym budynkiem.
Nie, to nie może być prawda... Przecież skąd miałby wiedzieć... Mrugam powiekami, ale litery nie kłamią. Jesteśmy w Metropolitan Art Gallery.
- Podoba Ci się?  -  brunet szepcze mi do ucha
Z zachwytu nie umiem wydobyć z siebie głosu,  wiec tylko kiwam głową. James śmieje się i ciągnie mnie za rękę w stronę wejścia. Podaje kasjerowi bilety,  które swoją drogą kosztują majątek,  po czym wchodzimy do środka. Oddajemy szatniarce nasze okrycia wierzchnie, po czym ruszamy na podbój ekspozycji.
Eksponaty są imponujące.  Odkąd pamiętam,  marzyłam by się tu znaleźć.  Ale teraz moją głowę zaprzata tylko jedno pytanie.  Skąd on to wiedział? ??
W końcu zbieram się na odwagę i pytam
- Skąd wiedziałeś,  że interesuję się sztuką?
- Wczoraj w parku, miałaś ręce brudne od pasteli. Pomyślałem,  że to musi być twoje hobby.  - odpowiada bez mrugniecia okiem
Wiem, ze kłamie.  Nie malowałam pastelami od tygodni. Kiedy chce dążyć temat dalej,  widzę,  że James wpatruje się w kogoś w tłumie.  Podążam za jego wzrokiem i widzę dość wysoką szczupłą brunetkę. Mój znajomy uśmiecha się szelmowsko i pewnym krokiem podchodzi do dziewczyny.
- Tęskniłaś, księżniczko? - słyszę jego głos.
Nastolatka się odwraca  i w końcu mogę ujrzeć jej twarz.
O cholera...
______________________________________________________________________________________________
Hej, kochani! Mam nadzieję,  że podoba wam się ten rozdział. Razem z Kingą chcemy wstawiać rozdziały bardziej regularnie no i oczywiście częściej. A jesli chodzi o James' a to nie bójcie się,  ale odegra on w tej historii dość dużą rolę.  Jaką ? Zobaczycie już niedługo
Zapraszam do komentowania;)
Do następnego :*

8 komentarzy:

  1. Boski rozdział :) dodawaj szybko nexta ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tyle na ile pozwoli nam szkoła to postaramy się wrzucić następny

      Usuń
  2. Niech to będzie Sydney, niech to będzie Sydney, niech to będzie Sydney...
    Chociaż... czy przed wyjazdem nie była z Tomem???
    Niech się odwalą!!! xD
    Weny :3
    Wera

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tom to najlepszy przyjaciel Syd i nie, nie była z nim.

      Usuń
  3. Rozdział ekstra . Dużo, dużo weny .Z niecierpliwością czekam na następny.
    a tak na marginesie Tom najlepszy
    Ala

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie piszecie, dlatego nominuję was do Liebster Blog Award !!!
    Szczegóły tutaj: http://milosc-nie-okresla-sie-moralnoscia.blogspot.com/2015/03/liebster-blog-award.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń