Aktualności

Rozdział 23 pojawi się do 10 maja.
-adeczka45
edit: 24.04.2016

czwartek, 14 stycznia 2016

Rozdział 21- Księga I

***Sydney***
Razem z Clary wybiegamy z pokoju, podążając za echem krzyku, dobiegającego z biblioteki. 
Wszyscy mieszkańcy Instytutu zgromadzili się wokół sprawcy zamieszania. Kiedy wpadamy do biblioteki, pierwszy odwraca się w naszą stronę Thomas. Na szczęście nic mu nie jest. I już mam rzucić się w jego ramiona, kiedy zauważam wyraz jego twarzy. 
On się boi. O mnie.
Jego blada twarz napawa mnie niepokojem, a smutne spojrzenie zabiera mi zdolność oddychania.
- Nie powinnaś na to patrzeć, Syd.- szepcze cicho, przytrzymując mnie w talii
Wyrywam się z jego uścisku, nogi same niosą mnie na przód.
Czarna maź, która niegdyś była krwią pokrywa podłogę wokół ciała rannego. Jasna koszula, podarta w niektórych miejscach odsłania rozległą ranę brzuszną. Spoglądam na jego bladą twarz, zdradzieckie łzy cisną się do moich oczu. Podbiegam do niego, lecz moje nogi nie są w stanie dłużej utrzymać ciężaru, który właśnie spadł na moje ramiona. Moje serce pęka na miliony kawałeczków, kiedy padam na kolana, przyciskając dłonie do rany.
- Jamie...- szepczę, a gorące łzy spływają po moich policzkach.
Chłopak  krzywi się lekko.
- Iratze nie działa. To czarna magia. Nie mogę mu pomóc. - mówi Magnus-Ty nie możesz mu pomóc.- dodaje ciszej
Spoglądam w smutne oczy James'a. Przed moimi oczami stają nagle wszystkie te chwile, które spędziliśmy razem. Ciężkie łzy opadają na jego koszulę, kiedy znów biegnę po tej cholernej łące, bawiąc się z nim w berka. Oczami wyobraźni znów stoję w sali balowej, jego szeroki uśmiech, łagodzi krzyk naszej nauczycielki tańca, próbującej nauczyć nas walca, przed jego dziesiątymi urodzinami. Znów trzymam jego dłoń, kiedy budzi się w środku nocy nękany koszmarami. 
- Mogę.- szepczę ledwie słyszalnie, sięgając palcami do ukrytej kieszeni mojej kurtki.- Mogę mu pomóc.
Oczy James'a rozszerzają się lekko, kiedy orientuje się do czego piję. Szybko nakrywa dłonią moją dłoń. Jego spojrzenie wyraża zaskoczenie, ale jednocześnie panikę.
- Nie zrobisz tego, Syd. Nie pozwolę Ci na to.- szepcze udręczonym głosem
- Jamie...
- Mayra. Pomyśl o niej. - szepcze przerażony, kręcąc głową
- Nie jesteś nią, Jamie.- łzy płyną po moich policzkach.- A ja już wiem co robię. James, proszę...- łkam cicho, przytulając twarz do jego klatki piersiowej.
Chłopak obejmuje mnie lekko, gładząc moje plecy.
- Wtedy w Londynie- mówi z trudem- od razu Cię poznałem. Nie widziałem cię przez prawie dekadę, ale kiedy spojrzałem w twoje oczy wiedziałem, że to ty. Po prostu wiedziałem. Przez te wszystkie lata, kiedy nie było Cię przy mnie, wiedziałem, że czegoś brakuje. Każdej nocy śnił mi się ten sam koszmar. Byłaś na wyciągnięcie mojej ręki, lecz mnie nie widziałaś. Nie słyszałaś kiedy waliłem pięściami w szklaną ścianę odgradzającą mnie od ciebie, krzycząc twoje imię. A ty się uśmiechałaś. Śmiałaś się, lecz ...
-Proszę, przestań...-szepczę, drżącym głosem
- Śmiałaś się, lecz nie mogłem usłyszeć brzmienie twojego śmiechu... To było najgorsze ze wszystkiego... Spójrz na mnie, Syd.
Mrugam, odganiając łzy, po czym spoglądam w jego oczy. Mimo bólu uśmiecha się do mnie.
- Kocham Cię, Syd. Kochałem Cię odkąd pierwszy raz Cię ujrzałem. Kochałem Cię, kiedy dorastaliśmy razem, a także przez te wszystkie lata kiedy żyliśmy, nie pamiętając o swoim istnieniu. Kochałem Cię...
- Cśśśśś- proszę
- Kochałem Cię, kiedy ujrzałem Cię na tej ławce w parku. I kochałem Cię, za każdym razem kiedy kazałaś mi iść do diabła. Kocham Cię, księżniczko. I będę Cię kochał do ostatniego tchnienia. Nie chcę umrzeć, zanim się tego nie dowiesz. 
-Proszę, pozwól mi to zrobić, Jamie...- szepczę przez łzy.
-Syd...
- Pomyśl o Chris'ie. O Emily. I o Clary.- wyliczam- Oni nie mogą cię stracić- łkam- Ja... Ja nie mogę Cię stracić.
W następnej chwili przyciskam usta do jego ust, całując go lekko.
- Nie mogę Cię stracić, Jay- szlocham, kiedy odrywam się od jego warg.
Opieram głowę na jego piersi, po czym łkam w jego koszulę.
- Zrób to.-  szepcze James po chwili
Przez łzy spoglądam na jego twarz. Powieki chłopaka opadły w wycieńczeniu.
Mrugam powiekami, odganiając łzy, które napływają do moich oczu. Z roztargnieniem wyciągam srebrną stelę z kieszeni kurtki. Rozrywam jego koszulę, odsłaniając pokrytą runami klatkę piersiową. Ściągam moje skórzane okrycie, po czym podwijam rękaw swetra. Przejeżdżam palcem wskazującym po bliźnie na wewnętrznej stronie mojego lewego nadgarstka.
-Syd...- szepcze cicho Tommy, klękając obok mnie.- Na pewno chcesz to zrobić?- pyta cicho
W odpowiedzi kiwam głową.
Tom delikatnie kładzie dłoń na moich plecach, głaskając mnie lekko, kiedy przykładam stellę do nagiej skóry. Wciągam z głośnym sykiem powietrze, kiedy rozgrzany kryształ na nowo wypala moją skórę. Obezwładniający ból rozprzestrzenia się po moim ciele. Szkarłatna krew powoli wypływa z rany. Dotykam czubkiem stelli  otwartej rany, rysując cieniutkie złote linie. Ogień zaczyna krążyć w moich żyłach. Jęczę cicho z bólu. Ozdobne linie zamieniają się w tak dobrze znany mi znak, runę, którą znam tylko ja. Osocze cieknące z rany, przybiera złotawą barwę, podobną do tej jaka teraz płynie w moich żyłach. Przyciskam dłoń do brzucha, zwijając się z bólu, kiedy zranienie się zasklepia.
-Skarbie- napięty głos Thomas'a rozbrzmiewa przy moim uchu.- Musisz się pośpieszyć.
Podnoszę ociężale głowę, przesuwając się w stronę nieprzytomnego James'a. Przyciskam stellę do jego chłodnej klatki. Rozrysowuję na wysokości jego serca złotą sieć linii, układających się w skomplikowaną runę.Jego krew przybiera złotą barwę, powoli płynącą do licznych uszkodzeń jego ciała. Słyszę swój własny krzyk bólu, lecz nie umiem określić skąd on dochodzi. Wycieńczona opadam na ziemię, kiedy pochłania mnie ciemność.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie, kochane misiaczki! Przepraszam, że rozdział pojawia się dopiero dzisiaj, choć był napisany już od dłuższego czasu, ale za diabła nie umiałam napisać końcówki. No, nic....
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba. Proszę, komentujcie, to naprawdę pomaga.
Gdyby ktoś nie zrozumiał co się stało pod koniec ( bo wiem, że cały moment związany z uleczaniem jest dość kiepsko napisany, za co bardzo przepraszam) niech da znać w komentarzu, chętnie wyjaśnię jak działa "moc" Syd...
Co do nowego rozdziału przewiduję go za max. tydzień.
Chciałabym wam również polecić nowego bloga Mani Mai:http://ukrytetajemnice.blogspot.com/
Początek bardzo mi się podoba <3
Ps. Czy ktoś zwrócił uwagę na pewne zdrobnienie padające w rozdziale? Jestem taka przebiegła...
-adeczka45

9 komentarzy:

  1. Wow w końcu nowy rozdział! Doczekałam się:) i nie jestem zawiedziona. Rozdział wyszedł ci niezły i dobrze zrozumiałam że Syd potrafii "leczyć"?? Tommy sweet i WIĘCEJ WIĘCEJ WIĘCEJ !! Dziękuję za polecenie bloga, kochana ❤ Dużo weny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominuję cię do LBA :) Więcej info: http://ukrytetajemnice.blogspot.com/2016/02/lba-4.html

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. Serio, podobał mi się, bo umiesz dobrze pisać.
    #Jamidney
    #I_Tak_Shippuję_Saleca
    #Maleca_Też

    Tylko... Ada, czy Ty troszkę nie przekombinowałaś Syd? Wiem, że trudniej jest coś takiego wychwycić w swojej twórczości niż u innych, więc proszę Cię, nie obraź się za tę krytykę, bo chce pomóc.
    Chodzi mi o to, że jest trochę taka... marysuistyczna. Wiesz, bohaterka idealna. Może zdobyć serce praktycznie każdego chłopaka. Jeśli to gej (#Salec) ma jego ogromną przyjaźń. Jest piękna, wie wszystko o wszystkich, ma niezwykłe zdolności. Genialnie walczy. Facet zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Cóż, w moim odczuciu postać zapowiadająca się fajnie zamienia się w Marysię Zuzannę. Po prostu musisz wyrobić jej wady i pokazywać je, a nie tylko zalety. Bo przepraszam Cię, ale chyba nikt nie lubi wyidealizowanych postaci. (Znaczy wiesz, po ostatnim rozdziale ją nawet polubiłam, ale tu znowu odezwała się idealność i... jakoś tak znowu jestem do niej niechętna)
    Naprawdę, przepraszam jeśli uraziłam. Jak już mówiłam, chce tylko pomóc.
    Pozdrawiam,
    Weronika xx
    PS. BTW, oglądałaś teT dwa odcinki Shadowhuters które wypuścili? Co o nich myślisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wera, doceniam krytykę, naprawdę...
      Cała ta "idealność" Syd jest budowana specjalnie. Musiałam dojść do tego momentu, kiedy to zaprezentuje swoje "zdolności", które jak się z czasem okaże nie są wcale tak zajebiste, jakby się mogło wydawać. I wierz mi, Syd jest naprawdę zryta, tylko wy tego jeszcze nie wiecie. Cholera, możliwe, że teraz już wiecie. Upssss... Spoilery wszędzie...
      Na początku, Syd miała uleczyć Max'a, ale zbyt kocham tego dzieciaka, żeby go zranić :(.
      Oglądałam serial. Pomimo tego, że odbiega od fabuły ( jak to zwykle seriale) i jest zrobiony całkiem inaczej niż film, podoba mi się. Uwielbiam Izzy, Magnusa, a w Alecu, jestem dosłownie zakochana. Ostatnio przestałam lubić Jace'a, więc przerzucam się na Simona i Clay. I choć wiem, że nie będą razem będę ich shipować do końca moich dni <3 <3 <3. Poza tym uważam, że trochę zwalili Miasto Kości, wersja kinowa w tym wypadku była dużo lepsza. Aha, i portale też są do dupy.
      xoxoxoxoxo
      Ada

      Usuń
    2. To dobrze, bo to naprawdę by było okropne, gdyby była taka idealna. Eee tam, ja lubię spoilery XD Też uwielbiam Maxa.

      Co do serialu, jestem raczej zadowolona. Kat gra trochę sztucznie, Jace przez dwa odcinki nie wypowiedział żadnego swojego tekstu i strasznie się do siebie kleją, chociaż znają się maksymalnie krótko.Izzy i Aleca uwielbiam, Simon też wydaje mi się dobrze dobrany. Ładnie śpiewa XD Wątek z Dot naprawdę się różnił, ale jest okay. Podoba mi się gra Jocelyn, Luke'a i Valentine'a, chociaż jego kryjówka... och, serio? XD Efekty specjalne zawsze w pierwszych sezonach są beznadziejne bo mają nisko budżet itp, ale w dalszych to powinno się zmienić. Przynajmniej mam taką nadzieję.
      Dobranoc!
      Weronika xx

      Usuń
  4. Kochana Adziu i ty mi mówisz że nie masz weny...!
    Czekam na kolejny rozdział (mam nadzieję że pojawi się szybko)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział. Czekam na nekst. Życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog. Pisz dalej <3.

    OdpowiedzUsuń