***Clary***
Ciemne, niemal hebanowe włosy kaskadami spływają na smukłe ramiona dziewczyny. Czerwona jak krew szminka sprawia, że jej cera połyskuje bielą, prawie tak jasną jak śnieg. Nie dziwię się, że większość mężczyzn w galerii zerka na nią ukradkiem. Jest naprawdę piękna. I nagle przezwisko nabiera sensu. W czerwonej sukience Sydney wygląda niczym królewna śnieżka. Na Anioła, chyba naprawdę mam pecha...
***Sydney***
Mogłam się spodziewać tego, że mnie nie posłucha i będzie chciał się z nią spotkać... Ale nie sądziłam, że ją tu zabierze... Skończony idiota... No nic... Miejmy nadzieję, że szybko zakończymy ten wieczór...
Kątem oka zerkam na stojącą z tyłu Clary... Jej mina wskazuje na to, że cieszy się z mojej obecności, tak samo jak ja z jej. Może, chociaż uda mi się przekonać ją do rozmowy. Mam taką nadzieję...
Przenoszę wzrok na James'a. Uśmiecham się do niego, bez cienia radości i zarzucam mu ręce na szyję. Chłopak natomiast przyciąga mnie do siebie zamykając w silnym uścisku.
-Zabiję Cię, James. Zrób mi jeszcze raz taki numer, a przysięgam, że to zrobię- szepczę ze złością do jego ucha.
Czuję jak brunet trzęsie się ze śmiechu.
- Ja też tęskniłem, Syd. - mówi z trudem, po czym wypuszcza mnie z uścisku.
Nocny łowca obraca się w stronę swojej rudowłosej towarzyszki. Dostrzegając jej niezadowoloną minę, uśmiecha się, mówiąc.
- Mówiłem, że to będzie przyjacielskie spotkanie. Widzę, że chyba już znacie się z Syd. Mam rację?
Clary uśmiecha się delikatnie i kiwa głową.
- Świetnie. Idę do baru. Chcesz coś, Clary?
-Sok jabłkowy.
- Ok. Zaraz wracam. - rzuca przez ramię, po czym znika z naszego pola widzenia.
Cudownie. Chyba własnie zyskałam, chwilę czasu na rozmowę. Wzycham głęboko i chwytam rudowłosą pod ramię. Zdezorientowana dziewczyna, zastyga w bezruchu i zerka na mnie ze zdziwieniem.
- Słuchaj, Clary. Naprawdę nie chcę się kłócić.
- Tak? Coś kiepsko ci to wychodzi.
- To Jace mnie pocałował, ok? Ja nawet go nie lubię.
- Serio?- nastolatka pyta niepewnie, a w jej oczach widzę promyczek nadzieji .
-Serio.Uważam, że jest palantem.- mówię, a dziewczyna wybucha śmiechem
- W takim razie, sorry za to w sali treningowej. Nie chciałam, rzucać w ciebie tym sztyletem.
- Nie ma sprawy. Jeśli jeszcze nie zauważyłaś, nic mi nie jest.
-James jest taki jak my?
-Chodzi Ci o to, że jest Nocnym Łowcą?-pytam, a nastolatka odpowiedzi kiwa głową-Jest, ale wychowywali go przyziemni, którzy wiedzieli o naszym świecie.Obrzydliwie bogaci przyziemni, nawiasem mówiąc.-odpowiadam, po czym następuje niezręczna cisza.
W końcu po chwili słyszę głos Clary.
-James jest taki jak my?
-Chodzi Ci o to, że jest Nocnym Łowcą?-pytam, a nastolatka odpowiedzi kiwa głową-Jest, ale wychowywali go przyziemni, którzy wiedzieli o naszym świecie.Obrzydliwie bogaci przyziemni, nawiasem mówiąc.-odpowiadam, po czym następuje niezręczna cisza.
W końcu po chwili słyszę głos Clary.
- Czy wy jesteście razem? - dziewczyna wyrzuca z siebie z trudem
Kiedy dostrzegam jej minę, wybucham śmiechem
- Broń Boże. James i ja jesteśmy tylko dobrymi znajomymi. Nic więcej. - wzdycham- Ale, Clary, wierz mi. On nie jest chłopakiem odpowiednim dla ciebie.
2 godziny później...
Kiedy finalnie pozbyway ssię bagażu w postaci Clary, wsiadamy do czarnego Lamborghini Jamesa i w ciszy jedziemy do restauracji, w której mamy złożne zamówienie. Po jakichś dwudziestu minutach stania w jakże cudownych nowojorskich korkach, w końcu parkujemy pod "Per Se". Chociaż tego nie chcę, muszę to przyznać. James zawsze miał klasę.
Wysiadamy z pojazdu i przekraczamy próg ekskluzywnej restauracji. Kelnerka prowadzi nas do zarezerwowanego stolika, po czym wybieramy potrawy. Kobieta spisuje nasze zamówienie, po czym odchodzi w stronę kuchni. Najwyższy czas by przejść do sedna sprawy.
_____________________________________________________________________
Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, tak bardzo przepraszam
Wiem zawaliłam..... Nie będę już próbowała się tłumaczyć, bo tu nie o to chodzi. Postaram się już tak nie osiągać z dodawaniem nowych postów. Obiecuję...
Wracając do rozdziału... Mam nadzieję, że się spodoba i skomentujecie.
I wiem, że krótko, ale postaram się dodać coś na przełomie poniedziałek-wtorek
Jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć się czegoś na temat naszego James'a lub któregoś innego z bohaterów zapraszam do zakładki "Bohaterowie".
Jeśli macie jakieś pytania to śmiało piszcie. Postaramy się na wszystkie odpowiedzieć, na tyle na ile możemy.
Tyle na dzisiaj
Do następnego, kochani :*
~adeczka45
W końcu wróciłaś. Rozdział fajny i czekam na nexta :P
OdpowiedzUsuń